Przejdź do głównej zawartości

Pejzaż horyzontalny. Markus Matthias Krüger

 

Pojęcie twórczości, czyli kreatywności, jest dziś bardzo trudne do zdefiniowania. Choćby z tego powodu, że współcześnie synonimem twórcy jest artysta. Zakłada się więc, że każdy artysta jest kreatywny i twórczy. Ale poszukując definicji twórczości warto sięgnąć do psychologii, która mówi, że akt twórczy zachodzi wtedy, kiedy jest on nowy i posiada wartość. Przenosząc tę definicję na grunt sztuki, twórczym winien być tylko oryginalny artysta, który potrafi nam zaprezentować coś wartościowego tak, jak jeszcze nikt przed nim tego nie zrobił. 

Markus Matthias Krüger, “Winterdrama #8"., 2009, Oil on canvas, 65 x 100 cm, źródło: www.galerie-schwind.de/kuenstler/markus-matthias-krueger/

Wędrując po meandrach sztuki współczesnej widzę niestety, że istnieje spora grupa artystów, którzy zamknęli się w ciasnym kokonie inspiracji i czerpią natchnienie z minionych dzieł, czy od innych artystów. Dziś widać to zwłaszcza wyraźnie na przykładzie tzw. sztuki fantastycznej, gdzie horyzont doskonałości został wyznaczony przez nieocenionego Zdzisława Beksińskiego. Powstaje więc cała masa obrazów bardzo poprawnie wykonanych, jednak trudno mi znaleźć w nich wielką wartość, bo są one wyłącznie echem malarstwa mistrza z Sanoka. 

Markus Matthias Krüger, Doppelwald, 2020, Acryl und Öl auf Leinwand, 30 x 45 cm, źródło: www.galerie-schwind.de/kuenstler/markus-matthias-krueger/

Kilka lat temu będąc w Niemczech odwiedziłem jedną z galerii w Lipsku, by zobaczyć wystawę współczesnego niemieckiego malarza Markusa Matthiasa Krügera zatytułowana „Hortus”. Co prawda, od początku byłem uprzedzony opisem wystawy, bo prezentowała wyłącznie współczesne malarstwo pejzażowe. Zanim wszedłem do galerii ze sceptycyzmem zastanawiałem się, w jaki sposób można na nowo przedstawić dziś krajobraz, po dokonaniach takich mistrzów pędzla jak Caspar David Friedrich, Thomas Cole czy John Constable? 

Markus Matthias Krüger, Solitär, 2014, Acryl und Öl auf Leinwand, 40 x 30 cm, źródło: www.galerie-schwind.de/kuenstler/markus-matthias-krueger/

Kiedy wszedłem do galerii i zacząłem przechodzić od obrazu do obrazu zrozumiałem, że nawet w tak trudnej i wyeksploatowanej materii, jaką jest malarstwo pejzażowe, można powiedzieć coś całkiem oryginalnego i wartościowego. O współczesnym malarzu Markusie Matthiasie Krügerze, który był autorem obrazów, myślałem już wyłącznie w kontekście dojrzałego twórcy, który w tak wąskiej szczelinie, potrafił znaleźć dla siebie niszę. 

Markus Matthias Krüger, See, 2015, Acryl und Öl auf Leinwand, 190 x 270 cm, źródło: www.galerie-schwind.de/kuenstler/markus-matthias-krueger/

Dziś już wiem, że Markus Matthias Krüger zaliczany jest do tzw. „ojców szkoły lipskiej". Ten współczesny malarz niemiecki jest nie tylko kimś, kto doskonale opanował malarski warsztat dawnych mistrzów, ale jest przede wszystkim bystrym obserwatorem krajobrazu, który zmienia się z powodu rozrostu miast, jest kimś, kto potrafi ten krajobraz przepuścić przez filtr własnej wyobraźni w taki sposób, by wydał się on dla odbiorców niezwykle intrygujący. Krytycy wprost wskazują, że jego obrazy przemawiają bezpośrednio do naszej duszy, jego pejzaże, nacechowane głębokimi emocjami, marzeniami i tęsknotami, czasem potrafią też budzić zagadkową grozę.  

Markus Matthias Krüger, UNTER BLAUEN HIMMELN", źródło: www.galerie-schwind.de/kuenstler/markus-matthias-krueger/

            Markus Matthias Krüger urodził się w Niemczech w Gardelegen w Saksonii. Po ukończeniu szkoły średniej studiował wzornictwo przemysłowe na Uniwersytecie Sztuki w Brunszwiku. Po studiach porzuca sztukę i odbywa szkolenie zawodowe w zakresie fizjoterapii. Jednak czuje, że to, co nadaje sens jego życiu to malarstwo. W 2005 roku rozpoczyna studia na malarstwie przy Akademii Sztuk Wizualnych w Lipsku pod kierunkiem prof. Annette Schröter. Poświęca się głównie studiowaniu technik malarstwa barokowego i tworzy pierwsze tzw. ciche pejzaże, które z każdą wystawą przynoszą mu rosnącą sławę. Dziś spełniony artysta mieszka i pracuje w Lipsku.

Markus Matthias Krüger, Summer Drama, źródło: www.galerie-schwind.de/kuenstler/markus-matthias-krueger/

            To, co wyjątkowo cenne w malarstwie niemieckiego artysty to pierwsze wrażenie, w którym widz napotyka namalowane z ogromną starannością krajobrazy udomowione przez człowieka, które początkowo sprawiają wrażenie rzeczywistych, ale z czasem dostrzegamy, że są one przerysowane,  tym samym otwierają się na własne interpretacje. Krüger ustanawia nową interpretację, wydawałoby się przebrzmiałego gatunku w sztuce i jest innowatorem współczesnego malarstwa pejzażowego. Co ciekawe, jak sam przyznaje, nie interesują go zupełnie w malarstwie aktualne trendy i mody. Tak mówi o sobie: „Jako projektant przez wiele lat pracowałem z technicznymi gadżetami, takimi jak komputery, dziś nie jestem nimi w ogóle zainteresowany, poświęcam się tylko malarstwu”.  Kiedy w lipskiej galerii Swindt stałem i patrzyłem z zachwytem na obraz, na którym przedstawiono aleję topoli poruszaną gwałtownym wiatrem przez burzę, na pejzaże pozbawione ludzi, pożogę pożaru na oddalonym horyzoncie, czy z matematyczną dokładnością skonstruowany las, wiedziałem, że tego rodzaju malarstwo nie ma nic wspólnego z malowaniem z natury czy z fotografii. 

Markus Krüger - Pappelallee im Sturm, 2010, Öl auf Leinwand, 60 x 100 cm, źródło: www.galerie-schwind.de/kuenstler/markus-matthias-krueger/

Tak o tym mówi sam artysta: „Praca zaczyna się, kiedy wychodzę na łono natury i je studiuję robiąc liczne szkice, a potem wyobraźnia pojawia się w studiu. Gdybym jej nie włączył wszystko inne byłoby bardziej lub mniej skomplikowaną fotografią. A ja wyraźnie odrzucam fotorealizm. Raczej filtruję informacje, które przywożę z podróży i wyolbrzymiam je. W pewnym sensie nie ma czegoś takiego jak malarstwo pejzażowe, które naprawdę przedstawia czystą naturę. Artysta zawsze wnosi do niego pewien poziom wyobraźni”. Kiedy patrzyłem na kolejne obrazy, które w formie przypominały raczej XVII-wieczne malarstwo holenderskie, miałem wrażenie, że artysta chce pokazać w pejzażu ślady ludzkiego wysiłku, ale nie samych ludzi. 

Kreuzgewölbe, 2002, oil on canvas, 65 x 100,2 cm źródło: www.galerie-schwind.de/kuenstler/markus-matthias-krueger/

Pokazuje przemyślane kompozycje o niemal matematycznej precyzji, jak choćby w obrazie "Quader", w którym kształt bel słomy na polu jest dokładnie odwzorowany w kształcie kawałka lasu w centrum obrazu, tak więc precyzyjnie obliczony porządek kompozycji łączy się w przekonującą obrazową całość o najwyższym kunszcie. Dlatego też w Museum der bildenden Künste w Lipsku możemy podziwiać wielkoformatowy obraz „See”, który przedstawia kwadratowe jezioro w centrum lasu liściastego, nad którym unosi się namalowane w barokowym stylu niebo. Z tych obrazów emanuje jakiś złowieszczy spokój. Poczucie, że coś może jeszcze nadejść. 

Markus Krüger - Winterdrama II, 2010, Öl auf Leinwand, 65 x 100 cm, źródło: www.galerie-schwind.de/kuenstler/markus-matthias-krueger/

Daleko na horyzoncie błyszczy ogień, oświetlając sylwetki wioski. Można wręcz poczuć złowrogą ciszę. Przewrotność tych obrazów polega na tym, że malarz zabiera nas do tego, co jest dla nas znajome, bo widzimy pola, łąki i lasy, a także domy, mury i nieużytki przemysłowe na tle szerokich horyzontów z mistrzowsko ukazanym teatrem chmur. Ale przeczuwamy, że gdzieś czai się coś złego w tych surrealistycznych nastrojach, które serwowane są bez uciekania się do surrealistycznych środków stylistycznych. Widzimy za to obszary przemysłowe i mieszkalne, wyludnione nieużytki lub ceglane ściany stojące tajemniczo w krajobrazie, który budzi lęk przed tym, czego nie rozumiemy lub czego nie znamy. A wszystko to tylko  w oparciu o pejzaż. 

Markus Krüger - Winterdrama III, 2010, Öl auf Leinwand, 65 x 100 cm, źródło: www.galerie-schwind.de/kuenstler/markus-matthias-krueger/

A może miał rację niemiecki malarz epoki romantyzmu Philipp Otto Runge, kiedy przekonywał, że w malarstwie i tak prędzej czy później wszystko dąży do pejzażu.

 

Zapraszam do wysłuchania podcastu na temat twórczości artysty:




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Skrzynia pełna skarbów. Kaplica Sansevero w Neapolu

Dzisiejszy odcinek będzie wyjątkowy, bo poświęcony nie konkretnemu artyście a miejscu. Swego czasu, kiedy pracowałem we Włoszech, zdarzało mi się bywać w Neapolu kilka razy w miesiącu. Nigdy jednak nie miałem na tyle czasu, by odwiedzić perłę miasta pod Wezuwiuszem, czyli kaplicę Sansevero, o której niejednokrotnie czytałem.  Antonio Corradini, Skromność, (detal), 1752, Kaplica Sansevero w Neapolu, źródło: https://www.museosansevero.it Po kilkunastu latach, gdy wróciłem na kilka dni do Neapolu obiecałem sobie, że mogę nie zjeść pizzy, nie spacerować po słynnej Spaccanapoli, ale tajemniczą  i osobliwą kaplicę musze odwiedzić. Tak też się stało. Kaplica schowana w ciemnym zaułku pomiędzy obdrapanymi budynkami, suszącym się praniem absolutnie z zewnątrz nie zdradza tego, jaki kryje brylant.  Giuseppe Sanmartino, Cristo velato, 1753, Kaplica Sansevero w Neapolu, źródło: https://www.museosansevero.it Położona przy Via Francesco de Sanctis pod numerem 19-tym, na północny zachód od kościoła S

Wojna światów według Jakuba Różalskiego.

     Będąc kiedyś w Wiśle zobaczyłem ulotkę Muzeum Magicznego Realizmu. Jako, że Muzeum było niedaleko mojego zakwaterowania, postanowiłem zobaczyć miejsce, które reklamowało się jako jedyne tego typu muzeum w Europie. W odnowionej willi polskiego naukowca Juliana Ochorowicza trafiłem na obrazy Jakuba Różalskiego, które opowiadały alternatywną wersję wojny polsko-bolszewickiej z 1920 roku.  Jakub Różalski,  1920 - Guest from the west, źródło: https://jrozalski.com/ Bardzo mi się podobały te obrazy, miały   mocno ilustracyjny charakter, może nieco komiksowy, ale w tym najlepszym wydaniu. Dla mnie obrazy spełniały wszystkie kryteria sztuki, która może się podobać: za każdym z obrazów stał fenomenalny pomysł, na dodatek w mistrzowski sposób udało się artyście wydobyć z wyobraźni fantazmaty i przenieść je w kompozycje. Te obrazy mnie zaskoczyły, bo widać w nich było wpływ malarstwa Młodej Polski, pejzaże jak z miniatur Stanisławskiego, nieco skrótowe, lecz doskonale oddające klimat wiejski

Polski Michał Anioł - Stanisław Szukalski

Stanisław Szukalski na schodach przed wejściem do Art Institute w Chicago, 1920, org. fot. archiwum R. Romanowicza, skan. M. Pastwa. Współczesne badania z zakresu psychologii wskazują jednoznacznie, że u niektórych osobników we wzgórzu mózgu występuje mniej receptorów dopaminy. Wzgórze mózgu odpowiada przede wszystkim za materiał zmysłowy, który trafia do naszej świadomości, zaś dopamina w odpowiedniej ilości działa jak skuteczny filtr, odsiewający między innymi te informacje, które są dla nas zbędne. Niedobór dopaminy powoduje, że do kory mózgowej wpada silny strumień chaotycznych i nieposegregowanych informacji. Dopamina działa na dodatek jak chłodnica dla naszego mózgu, gdy jej brakuje, mózg potrafi się wtedy „przegrzać” od nadmiaru bodźców. W efekcie tego, niektórzy osobnicy z niedoborem dopaminy potrafią wykształcić ponadprzeciętne zdolności, głównie związane z postrzeganiem przestrzennym, reszcie zaś pozostaje obłęd. Biografia Stanisława Szukalskiego zdaje się być wypadkową tych