Każdy z nas ma takie momenty w życiu, kiedy chce uciec od hałasu i poszukuje ciszy. Jednak, nie do końca zdajemy sobie sprawę z tego, że kompletna cisza jest, nie dość, że wyjątkowo rzadkim zjawiskiem, co równie szkodliwym. Zwyczajowo absolutna cisza, czyli całkowity brak dźwięku, jest trudna do osiągnięcia w środowisku naturalnym ze względu na obecność zjawisk przyrodniczych, takich jak wiatr, woda czy odgłosy zwierząt. W kilku miejscach na świecie zbudowane są w celach badawczych specjalne komory dźwiękowe, w których poziom tła akustycznego jest zbliżony do zera decybeli. Na przykład w Orfield Laboratories w południowym Minneapolis wybudowano komorę akustyczną, która pochłania 99 procent dźwięków i miejsce to jest rekordzistą Guinnessa w kategorii najcichszego miejsca na świecie. Carlos Morago, SALIDA AL JARDÍN, 2021. Oil on panel. 50 x 70 cm, 2021, źródło: www.carlosmorago.com Jednak co ciekawe, zbyt długie przebywanie w tego rodzaju komorze akustycznej może wywołać nawet halucyn
Każdy z nas nosi w sobie mniejszy lub większy lęk przed ciemnością i mrokiem. Doraźnie pomaga wtedy ucieczka przed ciemnością i szukanie jakichkolwiek źródeł światła, które zgaszą przerażający mrok. Mniej się wtedy boimy tego, co niewidoczne, co może kryć się w mroku i może być źródłem zagrożenia. Dlatego też światło, jako wyzwolenie łagodzące strach przed nieznanym, jest jak wybawienie, coś co daje nadzieję, uspokaja, bo światło to znak czyjejś obecności. Nie ma się co dziwić, że wielu artystów tak chętnie malowało i maluje nokturny, czyli sceny mocne. Bo tego rodzaju obrazy uderzają wprost w struny emocji dając przepiękny akord, jakiś niewypowiedziany rodzaj tajemniczej nostalgii. Richie Carter, SePréparer, oil on linen, 20x20, źródło: www.richiecarterfinearts.com Obserwując bacznie świat malarstwa pieczołowicie, chętnie i skrupulatnie poszukuję nokturnów, scen nocnych, gdzie mrok i światło dają wyjątkową symfonię, czasem bliższą muzyce niż dziełom plastycznym. I tak do mojej prywa