Wraz z rozwojem naszej cywilizacji pewne rzeczy odchodzą w zapomnienie. Gdy ktoś ma migrenę, nikomu z nas dziś nie przyjdzie do głowy, by zastosować flebotomię, czyli puszczanie krwi, a do wieku XIX był to powszechny zabieg medyczny w tego rodzaju przypadłościach. Tak samo, jak dziś żaden odpowiedzialny rodzic nie posadzi swego dziecka w samochodzie nie zapiąwszy mu uprzednio pasów, nie pamiętamy już tego, że w Polsce dopiero w 1983 nastał obowiązek zapinania pasów kierowcy, a dopiero osiem lat później, obowiązek zapinania wszystkich pasów, także tylnych. Dziś już też nie przewijamy taśm magnetofonowych ołówkiem, bo ich nie ma, nie uczymy się kaligrafii w szkole, bo rzadko piszemy ręcznie, nie stosujemy w stomatologii wypełnień amalgamatowych, bo szkodliwe, nie produkujemy katarynek, bo kto ich chce dzisiaj słuchać, odeszły też niemal całkowicie w zapomnienie takie techniki plastyczne jak cyjanotypia, algrafia, czy heliograwiura, jako zbyt czasochłonne i szkodliwe dla zdrowia. Dlatego