Każdy, kto w dzieciństwie czytał „Baśnie” Andersena, „Bajki” Jana Brzechwy czy „Przygody Pana Kleksa” pamięta do nich ilustracje. Ja osobiście, nie do końca dziś pamiętam o czym były „Psie smutki”, czy „Ptasie plotki”, natomiast doskonale pamiętam ilustracje do wierszy Brzechwy, autorstwa legendarnego Jana Marcina Szancera. Dla mojej dziecięcej wyobraźni ilustrator był prawdziwym czarodziejem, godzinami mogłem patrzeć na kolorowe ilustracje, chłonąłem każdy szczegół, czy kolor. Gdy dostawałam nową bajkę to zawsze w pierwszej kolejności oglądałem ilustracje, a dopiero później ją czytałem. Dziś nie pamiętam już dobrze tych bajek, natomiast pamiętam doskonale każdą ilustrację. Na ile głęboko wrosły w moją dziecięcą wyobraźnię te ilustracje Szancera niech świadczy fakt, że dziś mało kto potrafi wyobrazić sobie Pana Kleksa inaczej jak przez te ilustracje, nawet, jeżeli kojarzymy postać przez aktora Piotra Fronczewskiego, to Pan Klesk ucharakteryzowany i ubrany jest w rekwizyty wymyślo...