Przejdź do głównej zawartości

Między emocją a narracją. Jason Mowry

W lipcu 2021 roku opublikowałem w Kronice Konika tekst poświęcony twórczości Alfonsa Muchy, genialnego czeskiego malarza i ilustratora. Po jakimś czasie otrzymałem list od redaktora jednej z gazet, że chętnie by przedrukowali mój tekst, pod warunkiem, że zmienię tytuł. A tytuł artykułu brzmiał: „Alfons i jego kobiety” (https://www.facebook.com/KronikaKonika/posts/pfbid0EBcx3b7o1MWeBFLS5JiawYJ9cmtrvz8iRV7aP8vkmY2v2yK3N4Xq5d8EqFffniGYl). 

Nie wiem czy słusznie, ale uznałem, że tytuł jest dobry i nie zgodziłem się na jego zmianę, więc artykuł się nie ukazał. To przekonało mnie jeszcze bardziej do tego, że Alfons Mucha, ten wielki malarz epoki secesji i fin de siècle’u, choć od jego śmierci minęło 84 lata, wciąż potrafi budzić skrajne emocje. Nie tylko przepięknymi portretami kobiet, ale i samą techniką ich wykonania. Bo ilustracyjny charakter jego sztuki jest przez wielu historyków sztuki i krytyków uważany za pośledni w stosunku do malarstwa olejnego. 

Jason Mowry, Her Teeming Coronation, Watercolor, Gouache, Pencil and Ink on Paper, 15”x 16.5”, źródło: www.jasonmowryart.com

Bo ilustracja ciągle jest jeszcze traktowana podrzędnie w sztukach plastycznych, bo jest funkcjonalna i dekoratywna, bo działa jako dodatek do tekstu lub zwykła ilustracja do reklamy zachęcającej do tego, by nabyć jakiś towar. Sam Alfons Mucha wykonywał przecież ilustrowane plakaty dla Coca-Coli. Kiedy w ubiegłym roku odwiedzałem jedną z galerii sztuki w Stanach Zjednoczonych zobaczyłem prace artysty, który, podobnie jak wspomniany Alfons Mucha, komponował obrazy w oparciu o tusz i akwarelę. 

Jason Mowry, Fabled Monarch, Watercolor, Gouache, pencil, and ink on paper (47.63 x 37.47 cm), źródło: www.jasonmowryart.com

Mimo tego, że jego obrazy miały ewidentnie ilustracyjny charakter bardzo mnie zaciekawiły, bo ich autor Jason Mowry w każdej z prac umieścił ogromne pokłady emocji i narracji. Patrząc na jego prace miałem wrażenie, że operują precyzyjnym językiem sztuki i przez to łatwiej są przyswajane przez odbiorców, zwłaszcza jeśli chodzi o przekazywanie skomplikowanych idei czy emocji. Innymi słowy, obrazy Jasona Mowry’a są jak wysokooktanowe paliwo dla naszej wyobraźni. Przechodząc wolno od obrazu do obrazu podziwiałem genialną kreskę artysty, ale też miałem trudność w odgadnięciu z jakiego okresu pochodzą te prace, bo miały w sobie coś ponadczasowego. 

Jason Mowry, The Tangled and The Tentative, 10.5” x 10.5”, watercolor and gouche, źródło: www.jasonmowryart.com

Przede wszystkim Mowry potrafił doskonale wyważyć balans miedzy precyzyjnym przekazem a estetyką dekoracji, użyciem zdobień, tak powszechnie używanych w secesji. W jego pracach uwaga odbiorcy nie koncentruje się na dekoratywności, ornamentyce, ale na opowiedzianej wizualnie historii, która dzięki dekoracjom dostała doskonałą oprawę. Ponadto ten fantastyczny dobór kolorów, stylu i tematu, powoduje, że ilustracje przenoszą płynnie uwagę w inne miejsca, wywołują jakieś osobliwie nostalgiczne uczucia, inspirują do snucia refleksji. Wszystko to razem sprawiło, że obrazy amerykańskiego artysty, przynajmniej dla mnie, były precyzyjnie nakierowanym generatorem tworzenia odpowiedniej atmosfery i nastroju.

Jason Mowry, The Instrument and the Fading Roar, watercolor, gouache, pencil, 15" x 17" Framed Size: 20.75" x 22.5", źródło: www.jasonmowryart.com

           Jason Mowry urodził się w Stanach Zjednoczonych. W roku 2003 roku ukończył Columbus College of Art & Design (CCAD), jest to jedna z lepszych prywatnych szkół artystycznych w stanie Ohio. Już podczas studiów zwrócono uwagę na niezwykły talent Mowry’ego, dlatego też zaraz po ukończeniu edukacji artystycznej zaproponowano młodemu artyście liczne wystawy. Obrazy Jasona były wystawiane najpierw w Stanach Zjednoczonych, a potem  za granicą. W 2019 roku Jason Mowry był jednym z 25 finalistów nagrody Traditional Art Award Beautiful Bizarre Art Prize, a także finalistą 14. międzynarodowego konkursu ARC Salon Competition. W 2019 roku artysta brał udział w wystawie indywidualnej w prestiżowej Haven Gallery w Nowym Jorku, tam też po raz pierwszy widziałem jego prace. Oprócz obrazów Jason Mowry zajmuje się również typową ilustracją do książek. W latach 2018-2020 ilustracje Jasona pojawiły się w Graphite Magazine, Infected by Art, Spectrum i The Society of Illustrators illustration annual.

Jason Mowry, Far Away Tended in Darkness, Watercolor and Gouache one of the 25 Traditional Art Award Finalists of the 2019 Beautiful Bizarre Art Prize, źródło: www.jasonmowryart.com

           Patrząc na jego dorobek twórczy odnoszę wrażenie, że amerykański artysta wizualnie komentuje po prostu świat, który go otacza, ten bezpośredni, jak również ten, który spotyka w literaturze, filmie, czy w muzyce. Sam mówi wprost, że jest zainspirowany historiami, które czyta, a także ludźmi i czasami, które go otaczają. Z tego też powodu tematyka poruszana w jego pracach wylęga się jak w magicznym alembiku, do którego sięga potem pędzlem mag artysta, bo prace Jasona Mowry'ego łączą starożytne mity, wierzenia ludowe, folklor i jego osobiste wspomnienia. Do tego w kompozycję obrazu artysta wplata często symboliczne rekwizyty, których używa do wizualnej narracji. 

Jason Mowry, The dress and the living dream eater, 16” x 16”, źródło: www.jasonmowryart.com

To, na co zwróciłem szczególną uwagę oglądając jego prace, to próba przedstawienia skomplikowanej relacji człowieka do świata zwierząt. Tak jakby artysta próbował w jednym obrazie zamknąć pierwotną dzikość, agresywność, wściekłość, żywiołowość zwierząt, które z jednej strony boją się kontaktu z człowiekiem, a jednocześnie go szukają. Androgyniczne postacie z obrazów, stojące na granicy miedzy wiekiem dziecka i dorosłości są niebywałe smutne, tak jakby były rozczarowane wejściem w świat wieku dorosłego. A wszystko to namalowane jest z misterną dbałością o szczegóły, z użyciem  unikalnej palety barw i charakterystycznej stylizacji postaci ludzkiej. 

Jason Mowry, The 3rd Visage, Watercolor, Gouache, 13”x 13”, źródło: www.jasonmowryart.com

Te ciepłe, ziemiste palety barw przedstawiają postacie kobiece, imponujące rozmiarami zwierzęta i egzotyczną florę, przywołując secesyjne poczucie harmonii i równowagi w kompozycji. Jego pełne detali obrazy tętnią życiem i jakimś magicznym wdziękiem. Patrząc na kolejne prace Jasona Mowry’ego czułem, że artysta, po prostu,  zaprasza widzów w tajemniczą podróż, pełną niespodzianek i nieznanego. 

Jason Mowry, Black Pony. Watercolor and Gouache, 10" X 15", 2019, źródło: www.jasonmowryart.com

Każdy z oglądanych obrazów był jak bilet na podróż do labiryntu, do podróży bez kompasu, nawigacji, przewodnika, gdzie pozostanie nam tylko zwiedzanie poszczególnych komnat, w których czają się zwierzęta i mityczne postacie. Bałem się tylko, co się stanie, jak nie będę mógł wyjść z tego labiryntu...

Zapraszam do wysłuchania podcastu na temat twórczości artysty:






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Skrzynia pełna skarbów. Kaplica Sansevero w Neapolu

Dzisiejszy odcinek będzie wyjątkowy, bo poświęcony nie konkretnemu artyście a miejscu. Swego czasu, kiedy pracowałem we Włoszech, zdarzało mi się bywać w Neapolu kilka razy w miesiącu. Nigdy jednak nie miałem na tyle czasu, by odwiedzić perłę miasta pod Wezuwiuszem, czyli kaplicę Sansevero, o której niejednokrotnie czytałem.  Antonio Corradini, Skromność, (detal), 1752, Kaplica Sansevero w Neapolu, źródło: https://www.museosansevero.it Po kilkunastu latach, gdy wróciłem na kilka dni do Neapolu obiecałem sobie, że mogę nie zjeść pizzy, nie spacerować po słynnej Spaccanapoli, ale tajemniczą  i osobliwą kaplicę musze odwiedzić. Tak też się stało. Kaplica schowana w ciemnym zaułku pomiędzy obdrapanymi budynkami, suszącym się praniem absolutnie z zewnątrz nie zdradza tego, jaki kryje brylant.  Giuseppe Sanmartino, Cristo velato, 1753, Kaplica Sansevero w Neapolu, źródło: https://www.museosansevero.it Położona przy Via Francesco de Sanctis pod numerem 19-tym, na północny zachód od kościoła S

Wojna światów według Jakuba Różalskiego.

     Będąc kiedyś w Wiśle zobaczyłem ulotkę Muzeum Magicznego Realizmu. Jako, że Muzeum było niedaleko mojego zakwaterowania, postanowiłem zobaczyć miejsce, które reklamowało się jako jedyne tego typu muzeum w Europie. W odnowionej willi polskiego naukowca Juliana Ochorowicza trafiłem na obrazy Jakuba Różalskiego, które opowiadały alternatywną wersję wojny polsko-bolszewickiej z 1920 roku.  Jakub Różalski,  1920 - Guest from the west, źródło: https://jrozalski.com/ Bardzo mi się podobały te obrazy, miały   mocno ilustracyjny charakter, może nieco komiksowy, ale w tym najlepszym wydaniu. Dla mnie obrazy spełniały wszystkie kryteria sztuki, która może się podobać: za każdym z obrazów stał fenomenalny pomysł, na dodatek w mistrzowski sposób udało się artyście wydobyć z wyobraźni fantazmaty i przenieść je w kompozycje. Te obrazy mnie zaskoczyły, bo widać w nich było wpływ malarstwa Młodej Polski, pejzaże jak z miniatur Stanisławskiego, nieco skrótowe, lecz doskonale oddające klimat wiejski

Polski Michał Anioł - Stanisław Szukalski

Stanisław Szukalski na schodach przed wejściem do Art Institute w Chicago, 1920, org. fot. archiwum R. Romanowicza, skan. M. Pastwa. Współczesne badania z zakresu psychologii wskazują jednoznacznie, że u niektórych osobników we wzgórzu mózgu występuje mniej receptorów dopaminy. Wzgórze mózgu odpowiada przede wszystkim za materiał zmysłowy, który trafia do naszej świadomości, zaś dopamina w odpowiedniej ilości działa jak skuteczny filtr, odsiewający między innymi te informacje, które są dla nas zbędne. Niedobór dopaminy powoduje, że do kory mózgowej wpada silny strumień chaotycznych i nieposegregowanych informacji. Dopamina działa na dodatek jak chłodnica dla naszego mózgu, gdy jej brakuje, mózg potrafi się wtedy „przegrzać” od nadmiaru bodźców. W efekcie tego, niektórzy osobnicy z niedoborem dopaminy potrafią wykształcić ponadprzeciętne zdolności, głównie związane z postrzeganiem przestrzennym, reszcie zaś pozostaje obłęd. Biografia Stanisława Szukalskiego zdaje się być wypadkową tych