Przejdź do głównej zawartości

Kenny Harris. Piewca codzienności.

 „Zwykłe czynności, które wykonujemy na co dzień w domu, mają dla nas większe znaczenie, niż mogłaby sugerować ich prostota”- mawiał Tomasz More. W tym błyskotliwym powiedzeniu jest wiele prawdy. Zwyczajowo nasza świadomość wyczulona jest na rzeczy ważne, istotne, niespotykane, zaś codzienność, która nas otacza traktowana jest jako tło dla naszego życia. A przecież to ta codzienna przestrzeń naszego domu, w której najwięcej przebywamy, w pewnym sensie, ustala nam życie, bo najbliższe otoczenie daje nam codzienne bodźce, chociaż nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę. Odkąd pierwszy raz obejrzałem w galerii prace amerykańskiego malarza Kenny Harrisa w inny sposób już patrzę na domowe zacisze, uczę się nowego spojrzenia na domową codzienność, na proste obowiązki, które poprzez swą pospolitość tracą z czasem rangę ważności. 

Kenny Harris, Monitor, 2016, Oil on canvas, 24 in. x 36 in, źródło: www. kenny-harris.com

Bo główną tematyka obrazów Harrisa są właśnie wnętrza domów. Jak sam artysta przyznaje w jednym z wywiadów, odbył kiedyś daleką podróż do Włoch, po to, by namalować fragment kuchni, ze stołem przy oknie. I patrząc na jego obrazy, w pewien sposób, zmienia się nasze patrzenie na to, co nas otacza, jego obrazy są zatem przestrogą przed tym, że może się zdarzyć, że przypadkowo stracimy okazję, by dostrzec piękno w najbliższym otoczeniu. Ale do tego trzeba być bacznym obserwatorem, jakim jest niewątpliwie Kenny Harris.  

Kenny Harris, Reminiscence, 68x68. Oil on Canvas, 2013, źródło: www. kenny-harris.com

            Kenny Harris urodził się w 1974 roku w Stanach Zjednoczonych. Po ukończeniu szkoły średniej, zafascynowany sztuką Renesansu udał się do Florencji, by studiować w prywatnym atelier Charles Cecil Studio. Następnie studiował w Nowym Jorku, gdzie uczęszczał na zajęcia pod kierunkiem entuzjasty sztuki renesansowej Franka Masona. Uzyskał też tytuł magistra sztuki w Laguna College of Art Design. Obecnie wystawia w Koplin Del Rio Gallery w Seattle, George Billis Gallery w Nowym Jorku i Galerie Mokum w Amsterdamie.

Kenny Harris, Judy in Vienna, 48x30,Oil on canvas, 2022, źródło: www. kenny-harris.com

            W dorobku artystycznym Harrisa najbardziej podobają mi się prace skupione na wnętrzach - obrazy te są wypełnione światłem pokoi w nieco zniszczonych przez czas przestrzeniach. Nawet, jeżeli pojawiają się w nich postacie, to nie zakłócają one ciszy panującej w domu, bo postacie wykonują pospolite czynności, jak praca w kuchni, czy porządkowanie pomieszczenia. W pewnym sensie obrazy pokazują ich kontemplację, zapraszając widza do uczestniczenia w spokojnych chwilach zacisza domowego. 

Kenny Harris, After Breakfast, St. Petersburg, 2021. Oil on panel,61 x 40,5 cm, źródło: www. kenny-harris.com

Sam artysta przyznaje: „To właśnie otoczenie, w którym żyją postacie, odgrywa najważniejszą rolę w moich obrazach, czasami postacie nawet łączą się z tłem, są jego częścią. Dlatego też ważne jest dla mnie, by odbiorca mógł samotnie patrzeć na te intymne chwile, bez osoby patrzącej z tyłu”. Wszystkie swe podróże artysta poświęca wyszukiwaniu interesujących go wnętrz domów, widać to w jego pracach z podróży po Stanach Zjednoczonych, po Włoszech, Francji, Kubie, Turcji, czy Chinach. Obrazy z wnętrz domów, pomimo zasadniczej różnicy między wnętrzem z Chin czy z Toskanii, spina jedna klamra - ukazane wnętrza są w naturalistycznym stylu, pełnym wdzięku i zrównoważenia. 

Kenny Harris, On The Li River, Guilin, 24x48. Oil on Linen, źródło: www. kenny-harris.com

Wybierając na temat swych obrazów wnętrza domów, artysta ukazuje pewien spokój. Te puste przestrzenie aż wibrują ciszą, a wszystko to ukazane jest w wyciszonej palecie barw, która daje niesamowicie uspokajającą energię. Tak o swojej sztuce mówi Harris: „Moje obrazy dotyczą światła i przestrzeni, w których widz jest zaproszony do stworzenia własnej narracji. W związku z tym moje obrazy są prawie zawsze pozbawione ludzi, są to wyraźnie puste miejsca. Chcę ukazać w jaki sposób światło przelewa się przez przestrzeń, staram się oddać przestrzeń pokoju z wszystkimi jej detalami, takimi jak zadrapania czy zniszczona faktura przedstawionych powierzchni. W ten sposób sama farba nakładana na płótno staje się tynkiem i zniszczonym drewnem lub błyskiem światła odbijającym się od matowej powierzchni zużytej z wiekiem. Rozkoszuję się wręcz otynkowanymi powierzchniami i zużytym drewnem lub wytartymi z wiekiem płytkami, wtedy to nakładana na obraz farba może przywołać jakąś tajemnicę”. 

Kenny Harris, The Borgo Kitchen, 68x68, Oil on Canvas, źródło: www. kenny-harris.com

Można by dodać za artystą, że przedstawiane fragmenty wnętrz ukazują pokoje z historią, z niewielką ilością dekoracji czy umeblowania. I to te puste wnętrza generują szereg pytań: kto tu mieszka, jaką historię kryje pokój, co się w nim wydarzyło. Kenny Harris wzmacnia czasem narrację komponując przestrzeń obrazu w taki sposób, by przedstawione pomieszczenie miało otwarte drzwi do kolejnego pomieszczenia, dzięki czemu widzowie widzą nie tylko pojedynczy pokój, ale inną przestrzeń poza nim. Daje to też ogromne możliwości ukazania światła, przefiltrowanego światła, które przechodzi z najdalszego pokoju na pierwszy plan, jest to sprytny zabieg - poprzez przedstawienie tego rodzaju oświetlenia artysta osiąga efekt wciągnięcia widza w przestrzeń obrazu. 

Kenny Harris, Cell II, 2021, 75x7.75 in, Oil on panel, źródło:www. kenny-harris.com

Dlatego też artysta preferuje naturalne światło północne, pochmurny dzień jest idealny, ponieważ światło jest wtedy stabilne, nieco przygaszone, nie zmienia się. Artysta tak to precyzuje: „W pochmurny dzień przy północnym świetle temperatura światła jest idealna, bo ujawnia kształty w zupełnie inny sposób niż bezpośrednie światło słoneczne odbijające się od przedmiotów. W ostatnich latach zainteresowałem się utratą krawędzi i grupowaniem kształtów w moich obrazach. Staram się być mniej dosłowny w tym, co widzę, zmuszając widza do patrzenia na różne sposoby. Oczywiście nadal kocham "opisujący" aspekt malarstwa przedstawiającego, ale chcę aby widz widząc miękkie krawędzie przedmiotów, które zlewają się z otoczeniem, pracował trochę więcej, wyszedł poza tradycyjne „łączenie kropek”. To jest pewna forma gry, w którą gramy my, malarze, z nadzieją, że odbiorca podejmie ją z nami”.

Kenny Harris, Hall of Supreme Harmony, 24x36, Oil on Linen, źródło: www. kenny-harris.com

            Swoją drogą, ciekawa jest deklaracja artysty dotycząca funkcji jego malarstwa. Harris tak o tym mówi: „To jest to, co lubię - poprzez swoje malarstwo wywołuję u odbiorców określony stan umysłu, który przywołuje poczucie oszczędnego życia, zwracania uwagi na najbliższe otoczenie. A może jest w tym nostalgia za tą rozpadającą się przeszłością?  Dlatego Kuba jest dla mnie tak interesującym miejscem do malowania, ponieważ jest to rodzaj kapsuły czasu. Szukam tych nieco zapomnianych, pomijanych przez codzienność tematów. Nie maluję Koloseum w Rzymie, ale mogę namalować mały korytarz prowadzący do magazynu w przypadkowym budynku, ponieważ światło i warunki są tam idealne, by wydobyć piękno tego miejsca. Zdarzało się, że podróżowałem przez cały świat, by potem namalować róg łazienki. Czasami te małe, najbardziej nieistotne tematy mogą być najbardziej interesujące".

Kenny Harris, A Washroom in Lisbon, 36x24, Oil on Canvas, 2016, źródło: www. kenny-harris.com

            Dobrze, że są jeszcze artyści, którzy potrafią dostrzec cichą zwyczajność eleganckiej przestrzeni. Ja przynajmniej, od czasów, kiedy po raz pierwszy zobaczyłem obrazy autorstwa Kenny Harrisa, w zupełnie inny sposób patrzę na przestrzeń własnego domu.


Zapraszam do wysłuchania podcastu na temat twórczości artysty:






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Skrzynia pełna skarbów. Kaplica Sansevero w Neapolu

Dzisiejszy odcinek będzie wyjątkowy, bo poświęcony nie konkretnemu artyście a miejscu. Swego czasu, kiedy pracowałem we Włoszech, zdarzało mi się bywać w Neapolu kilka razy w miesiącu. Nigdy jednak nie miałem na tyle czasu, by odwiedzić perłę miasta pod Wezuwiuszem, czyli kaplicę Sansevero, o której niejednokrotnie czytałem.  Antonio Corradini, Skromność, (detal), 1752, Kaplica Sansevero w Neapolu, źródło: https://www.museosansevero.it Po kilkunastu latach, gdy wróciłem na kilka dni do Neapolu obiecałem sobie, że mogę nie zjeść pizzy, nie spacerować po słynnej Spaccanapoli, ale tajemniczą  i osobliwą kaplicę musze odwiedzić. Tak też się stało. Kaplica schowana w ciemnym zaułku pomiędzy obdrapanymi budynkami, suszącym się praniem absolutnie z zewnątrz nie zdradza tego, jaki kryje brylant.  Giuseppe Sanmartino, Cristo velato, 1753, Kaplica Sansevero w Neapolu, źródło: https://www.museosansevero.it Położona przy Via Francesco de Sanctis pod numerem 19-tym, na północny zachód od kościoła S

Wojna światów według Jakuba Różalskiego.

     Będąc kiedyś w Wiśle zobaczyłem ulotkę Muzeum Magicznego Realizmu. Jako, że Muzeum było niedaleko mojego zakwaterowania, postanowiłem zobaczyć miejsce, które reklamowało się jako jedyne tego typu muzeum w Europie. W odnowionej willi polskiego naukowca Juliana Ochorowicza trafiłem na obrazy Jakuba Różalskiego, które opowiadały alternatywną wersję wojny polsko-bolszewickiej z 1920 roku.  Jakub Różalski,  1920 - Guest from the west, źródło: https://jrozalski.com/ Bardzo mi się podobały te obrazy, miały   mocno ilustracyjny charakter, może nieco komiksowy, ale w tym najlepszym wydaniu. Dla mnie obrazy spełniały wszystkie kryteria sztuki, która może się podobać: za każdym z obrazów stał fenomenalny pomysł, na dodatek w mistrzowski sposób udało się artyście wydobyć z wyobraźni fantazmaty i przenieść je w kompozycje. Te obrazy mnie zaskoczyły, bo widać w nich było wpływ malarstwa Młodej Polski, pejzaże jak z miniatur Stanisławskiego, nieco skrótowe, lecz doskonale oddające klimat wiejski

Polski Michał Anioł - Stanisław Szukalski

Stanisław Szukalski na schodach przed wejściem do Art Institute w Chicago, 1920, org. fot. archiwum R. Romanowicza, skan. M. Pastwa. Współczesne badania z zakresu psychologii wskazują jednoznacznie, że u niektórych osobników we wzgórzu mózgu występuje mniej receptorów dopaminy. Wzgórze mózgu odpowiada przede wszystkim za materiał zmysłowy, który trafia do naszej świadomości, zaś dopamina w odpowiedniej ilości działa jak skuteczny filtr, odsiewający między innymi te informacje, które są dla nas zbędne. Niedobór dopaminy powoduje, że do kory mózgowej wpada silny strumień chaotycznych i nieposegregowanych informacji. Dopamina działa na dodatek jak chłodnica dla naszego mózgu, gdy jej brakuje, mózg potrafi się wtedy „przegrzać” od nadmiaru bodźców. W efekcie tego, niektórzy osobnicy z niedoborem dopaminy potrafią wykształcić ponadprzeciętne zdolności, głównie związane z postrzeganiem przestrzennym, reszcie zaś pozostaje obłęd. Biografia Stanisława Szukalskiego zdaje się być wypadkową tych