W katalogu silnych wzruszeń, szczególne miejsce mają wspomnienia z dzieciństwa, na przykład konkretnie sytuacje, kiedy to po latach natrafiamy na zabawki, które towarzyszyły nam w tym okresie. Kiedy już jesteśmy dorośli spoglądamy na nie niemal z nabożną czcią, sięgamy po nie delikatnie jak po relikwie, a wtedy w naszej pamięci uruchamiają się liczne wspomnienia, które rozpostarte są między nostalgią i żalem, że czas niewinnego dzieciństwa wraz z jego przedmiotami przeminął bezpowrotnie. Kiedy jako dorośli ponownie odkrywamy przedmioty z naszego muzeum dziecięcej wrażliwości i spoglądamy na nie z perspektywy czasu, to doznajemy dziwnej mieszanki nostalgii i żalu. Kiedy po latach odwiedziłem stary zniszczony i niezamieszkały już dom mojej babci, w szpargałach na zbutwiałej podłodze odnalazłem zabawki z czasów mojego dzieciństwa. W moim przypadku te porzucone zabawki przypominały mi z jednej strony kanikułę czasu dzieciństwa, z drugiej zaś, miałem wrażenie, że są to porzucone przedmioty w Mieście Duchów w Prypeciu w Czarnobylskiej Strefie Wykluczenia.
Lewis Chamberlain, Alice (Figure in a Landscape), Pencil on Paper, źródło: www.lewischamberlain.com |
Te ambiwalentne obrazy wspomnień powróciły do mnie po latach, kiedy natrafiłem na twórczość Lewisa Chamberlaina. Dzieki jego malarstwu wszystkie te wspomnienia powróciły. Bo nikt inny jak on potrafił swymi rysunkami w sztuce tak precyzyjnie uderzyć w struny pamięci i wyobraźni, dając ten dziwny i osobliwy minorowy akord. Szczególnie rysunki ołówkiem brytyjskiego artysty wydają mi się godne zauważenia. Artysta malując puste i opuszczone miejsca zabaw dziecinnych, w których widać porzucone w nieładzie zabawki daje jasny przekaz: żalu za utraconym dzieciństwem, przemijania, odchodzenia, straty. Jego rysunki aż pulsują nostalgią. Momentami są wręcz osobliwie przerażające.
Lewis Chamberlain, Room in the City (The Still Room), źródło: www.lewischamberlain.com |
Lewis Chamberlain urodził się w 1966 roku w East Yorkshire w północno-wschodniej Anglii. Jak sam przyznaje, jego miejsce urodzenia znacząco wpłynęło na jego późniejsze postawy twórcze, bo rodzinne strony, w których dorastał były dość dziwne i odizolowana od reszty Anglii. Co więcej, artysta przyznaje, że od urodzenia towarzyszyła mu informacja, że jego rodzinne strony miały najwyższą w kraju koncentrację czarownic i wiedźm w historii Anglii. Artysta tak wspomina czasy wczesnej młodości: „Mój tato od najmłodszych lat uczył mnie rysować. Chodziliśmy nad brzeg rzeki Humber, gdzie wspólnie szukaliśmy obiektu, na którym mógłbym się skupić w rysowaniu. Ale choć lubiłem rysować, to bardziej interesowało mnie znajdowanie różnych rzeczy - owadów, czaszek, skamielin. Zawsze miałem obsesję na punkcie szczegółów oraz identyfikowania i odróżniania jednej rzeczy od drugiej. Później, moje pierwsze lata w szkole artystycznej w Londynie były trudne.
Lewis Chamberlain, Alice and the Planets, źródło:
www.lewischamberlain.com |
Rzadko się pojawiałem na zajęciach, przez to moje prace nigdzie się też nie pojawiały. Dopiero potem, w 1991 roku - trochę niespodziewanie - zostałem zaproszony przez nowojorskiego dealera sztuki Guillauma Gallozziego na wystawę w Nowym Jorku. Myślę, że wtedy po raz pierwszy zobaczyłem, że swą przyszłość mogę powiązać ze sztuką. Ta wystawa dała mi to znacznie większą pewność siebie, i kiedy wróciłem do Londynu, zobaczyłem siebie i miasto w nowym świetle”. W roku 2005 roku artysta przeprowadził się do East Sussex, od tego czasu wiele razy pokazywał swoje prace w Wielkiej Brytanii i za granicą.
Lewis Chamberlain, Interior with Figures, Pencil on Paper, źródło: www.lewischamberlain.com |
Artysta jest dziś znany przede wszystkim ze swoich starannie wykonanych obrazów i rysunków ołówkiem, które przedstawiają dziecięce zabawki w opuszczonych wnętrzach, sporadycznie pojawiają się na nich dzieci, zawsze są smutne i jakby z pustym wzrokiem. Te opustoszałe wnętrza przypominają nawiedzone domy, a poprzez fantasmagoryczne zestawienie przedmiotów codziennego użytku na obrazach i rysunkach to wrażenie jest wzmacniane. To na co w pierwszej kolejności zwróciłem uwagę, to fakt, że artysta pracuje zwyczajowo przy sztucznym świetle, a jego prace prawie wyłącznie przedstawiają sceny w godzinach nocnych lub późnym wieczorem. Przedmioty na rysunkach ukazują otoczenie - ściany, drzwi, deski podłogowe i ramy okienne - to tło inscenizacji, tam rozgrywają się główne sceny z obrazów.
Lewis Chamberlain, A House and its Shadows, Pencil on
Paper, źródło: www.lewischamberlain.com |
Ta niemal klaustrofobiczna atmosfera z ukazanymi manekinami i lalkami i ze starymi zabawkami dziecięcymi wprowadza niezwykłą dramaturgię w kompozycję. Artysta sam buduje drewniane modele i związane z nimi obiekty (latarnie uliczne, huśtawki, zjeżdżalnie) eksperymentuje z oświetleniem, punktowym i ostrym, tak by uzyskać odpowiednie cienie. Lewis Chamberlain tak o tym mówi: „Nie szukam celowo dziwnych tematów, ale rzeczy mogą wydawać się dziwne, gdy zostaną wyjęte ze swojego zwykłego kontekstu i znajdą się w nowym otoczeniu: w nieznanym świecie dyktowanym w dużej mierze przez pamięć i wyobraźnię. Dlatego głównie pracuję w niewielkim pokoju przy sztucznym świetle. Nigdy nie miałem odpowiednio wyposażonego studia - wolę pracować w przestrzeni, która była zamieszkiwana i nosi przypadkowe ślady, plamy i blizny z przeszłości. Nie mogę też pracować w naturalnym świetle, bo lubię żółtawe światło pokoju w nocy.
Lewis Chamberlain, The Arsonist (pencil on paper), źródło: www.lewischamberlain.com |
Dziś przeżywamy pewien renesans malarstwa figuratywnego, widzę wiele prac, które wyraźnie pokazują ogromne kompetencje techniczne, ale ostatecznie w wielu przypadkach niczego mnie nie one nie uczą. Bo nie wystarczy po prostu umieć poprawnie rysować - trzeba mieć jeszcze coś do powiedzenia. Sztuka powinna zawsze próbować rzucać wyzwanie, prowokować, zadawać pytania i oferować coś nowego. I musi przekazywać widzowi coś, co w jakiś sposób, choćby najmniejszy, zmieni jego sposób postrzegania otaczającego go świata”. Jest w jego wypowiedzi wiele szczerości, bo Lewis Chamberlain jest nie tylko utalentowanym rysownikiem pod względem technicznym, o czym świadczy wysublimowana technika w jego sztuce, ale także jest mistrzem w poetyckim przedstawieniu zainscenizowanych scen.
Lewis Chamberlain, Girl with Hawthorn, Pencil on paper
26 x 21 cm, źródło: www.lewischamberlain.com |
Zwłaszcza w jego rysunkach, w tych nienagannie ukazanych szczegółach z niesamowitym zrozumieniem oświetlenia i cienia, każdy znajdzie coś dla siebie. Jego rysunki są jak migawki, jak kadry z naszej pamięci, są jak mała winieta z dziwnego filmu wydobytego z archiwum naszej pamięci. Te opowiedziane ołówkiem historie rozwieszone między światłem i ciemnością są skrupulatnie zainscenizowane, artysta nie próbuje tu oszukać widzów, by myśleli, że są one czymś, czym nie są. Są to, po prostu, małe wizualne zestawy, często z zabawkami i opuszczonymi pokojami dziecięcymi i przez to dają niezwykły i ujmujący temat, sprzeczny w naszych skojarzeniach, złożony i skomplikowany.
Lewis Chamberlain, The Lawn (pencil on paper), źródło: www.lewischamberlain.com |
Bo, z jednej strony, zabawki zawsze przypominają nam o prostych czasach, tak jak rysunki ołówkiem. Ale z drugiej strony, te zabawki, uchwycone w ten sposób w rysunkach, dają w odbiorze coś bardziej skomplikowanego, czasem nawet złowieszczego. Kiedy pierwszy raz oglądałem rysunki Lewisa Chamberlaina w galerii, gdzieś z tyłu głowy słyszałem niepokojącą ścieżkę dźwiękową, jakieś dzwonki, rozstrojony fortepian i skrzypiące ramy okienne poruszane wiatrem. Tylko dobra sztuka potrafi dać taki akord.
Komentarze
Prześlij komentarz