Przejdź do głównej zawartości

Mim z pędzlem w dłoni. Denis Sarazhin

 

Każdy z nas wie, jak ważna w życiu jest komunikacja niewerbalna. Z nią też wiążą się różnego rodzaju kłopoty, bo o ile potrafimy dość zręcznie schować się za parawanem wypowiadanych słów, tak już dużo trudniej ukryć nastrój czy emocje w gestach, mimice, czy nawet w sposobie poruszania się, postawie czy w spojrzeniu. Dlatego wtedy takie uczucia jak radość, smutek, wstręt, strach, zaskoczenie czy złość — czy tego chcemy, czy też nie — mówiąc kolokwialnie, wyłażą w kontaktach z innymi zawsze na pierwszy plan. Kiedy w rozmowie bezwiednie lekko przechylamy głowę to dajemy znać, że darzymy sympatią rozmówcę, jak do tego dodamy uśmiech, sygnalizujemy flirt lub uczucie. Zaś kiedy w czasie rozmowy patrzymy nerwowo na boki i unikamy wzroku rozmówcy, dajemy mimowolnie sygnał, że coś ukrywamy lub kłamiemy, zaś kiedy pojawia się uśmiech z zamkniętymi ustami sygnalizujemy uległość. I wcale nie pomaga to, że kiedy chcemy kontrolować mimikę i w geście kontroli, na przykład, zaciskamy nerwowo  usta, wtedy jest to odbierane jako usilne powstrzymywanie się przed powiedzeniem czegoś, czyli postawa nieszczerości. 

Denis Sarazhin, Pantomime №17" 100x100 cm, oil in canvas, źródło: www.sarazhin-denis.com

A ciągłe zmienianie pozycji ciała, zgodnie z utartym powiedzeniem „siedzieć jak na rozżarzonych węglach”, sygnalizuje rozmówcy nasze zniecierpliwienie i irytację. Choć na co dzień marginalizujemy znaczenie mowy ciała i komunikatów niewerbalnych, to konkretne gesty, czy mimika mogą o nas mówić więcej, niż sami o tym sądzimy. I na tym zawiłym aspekcie koncentruje się malarstwo młodego ukraińskiego artysty Denisa Sarazhina. W centrum jego malarstwa jest zawsze człowiek, najczęściej przedstawiony bądź z zakrytą twarzą, bądź unikający wzroku, tak jakby był skrajnie nieśmiały, bądź nieufny. Jedyną jego platformą komunikacji pozostaje język ciała, wszystko to, co skryte jest w postawie, czy w gestach. To trudny wybór artystyczny, wszak oczy człowieka są drzwiami do jego duszy, gdy się one zamknął lub ich nie widać należy szukać prawdy w bardziej wyrafinowanych strukturach, jak choćby gesty.

Denis Sarazhin, Rider in a green cape, 62x64 in, oil on canvas, 2022, źródło: www.sarazhin-denis.com

            Denis Sarazhin urodził się w Nikopolu na Ukrainie w 1982 roku. Po ukończeniu szkoły średniej uczęszczał do renomowanej Charkowskiej Akademii Sztuki i Projektowania, którą ukończył w 2008 roku. A Akademię ukończył otrzymując nagrodę I stopnia za dyplom w malarstwie. Od 2007 roku jest członkiem charkowskiej sekcji stowarzyszenia Sojuszu Artystów Ukrainy. Obecnie Sarazhin tworzy w przeszklonym studiu w zabytkowej dzielnicy, w samym sercu Charkowa. To, co wyjątkowe w jego malarstwie, to skupienie się bardziej na ciele niż na twarzy modela. 

Denis Sarazhin, Rider with two crowns, oil in canvas, 40 x 54 inches, 2022, źródło: www.sarazhin-denis.com 

Twarz bohaterów jego obrazów jest wysoce anonimowa, zakryta, bądź nie wyrażająca żadnych czytelnych emocji, czego nie można powiedzieć już o gestykulacji. Wiele ciał na jego obrazach jest w ruchu, w ciągłym przemieszczaniu się. Sam malarz tak o tym mówi: „W moim przekonaniu język ciała jest głównym sposobem wyrażania emocji i uczuć. W przedstawianiu ludzkiego ciała odnajduję wiele możliwości kompozycji malarskich, możliwości wyrażenia jakiejś emocji poprzez ruch postaci a to czyni ten temat świetnym narzędziem artystycznym”. I tak ujęta mowa ciała jest sercem obrazów Sarazhina; gdzie zanika mimika twarzy, otwiera się komunikacja za pomocą kinetyki ciała. „Myślę, że język mowy ciała ukazany w moich obrazach może powiedzieć jeszcze więcej niż można wyrazić używając słów. Jest w nim coś, co można poczuć, ale czego nie dałoby się wyjaśnić za pomocą języka. Dlatego interesuję się językiem ciała; jest to bardzo silny język niewerbalny. Używając go w kontekście wizualnym, można powiedzieć wiele rzeczy bez słów” - przyznaje ukraiński malarz. 

Denis Sarazhin, Over me, oil on canvas, 60 x 60 cm, źródło: www.sarazhin-denis.com

Rodzi to jednak wiele problemów natury technicznej, bo proces pracy Sarazhina obejmuje różne metody tworzenia harmonijnych kompozycji, często pozy modeli są zbyt skomplikowane, aby model mógł je utrzymać bez ruchu przez dłuższy czas, wtedy artysta musi posiłkować się fotografią. Co prawda, krytycy zwracają uwagę, że prace Sarazhina redukują człowieka wyłącznie do jego cielesności, bo posługują się figurą ciała, by pokazać czysty akt, zachwyt nad ciałem. Ale wydaje się, że artysta chce swym malarstwem osiągnąć trochę więcej, chce przedstawić emocje, które generuje mowa ciała. Najbardziej reprezentatywną serią obrazów jest jego cykl zatytułowany „Pantomima”, w którym artysta wyklucza z komunikacji twarz bohatera skupiając się wyłącznie na jego gestykulacji.  

Denis Sarazhin, All in one shirt...150x150cm (59’x59’), oil in canvas, źródło: www.sarazhin-denis.com

Często obrazy Sarazhina pokazują bohatera w wielu pozycjach nałożonych na siebie, tak jakby przedstawiona postać została ujęta w tańcu w blasku stroboskopu. Buduje to w odbiorze osobliwe napięcie, bo zwielokrotniona gestykulacja i postawa ciała jest spotęgowana przez ich zniekształcone i powielone pozy. Często obrazy tego typu wywołują sprzeczne reakcje, bo nie do końca wiemy co jest pierwszoplanowe, najważniejsze w przedstawieniu, który gest czy poza dominuje. Ale tego rodzaju zagadki i szarady są właśnie siłą jego malarstwa. 

Denis Sarazhin, Escape.150x150cm (59’x59’), oil in canvas, źródło: www.sarazhin-denis.com

Ponadto warto zwrócić uwagę na doskonałe opanowanie kolorystyki przez ukraińskiego malarza, Sarazhin jest niezwykle sprawnym kolorystą. Oprócz walorów czysto estetycznych, bo te obrazy są po prostu piękne, warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt. Może artysta przez swą sztukę chce nam zwrócić uwagę na wagę  potencjału komunikacyjnego naszego ciała, zachęcić do kontemplacji i uważnego poddania rozwadze naszej gestykulacji  Tak, by mowa ciała nikogo nie raziła, nie była odbierana jako obraza, jak włożone ręce w kieszeń, kiedy z kimś rozmawiamy.

Zapraszam do wysłuchania podcstu na temat twórczości artysty:



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Skrzynia pełna skarbów. Kaplica Sansevero w Neapolu

Dzisiejszy odcinek będzie wyjątkowy, bo poświęcony nie konkretnemu artyście a miejscu. Swego czasu, kiedy pracowałem we Włoszech, zdarzało mi się bywać w Neapolu kilka razy w miesiącu. Nigdy jednak nie miałem na tyle czasu, by odwiedzić perłę miasta pod Wezuwiuszem, czyli kaplicę Sansevero, o której niejednokrotnie czytałem.  Antonio Corradini, Skromność, (detal), 1752, Kaplica Sansevero w Neapolu, źródło: https://www.museosansevero.it Po kilkunastu latach, gdy wróciłem na kilka dni do Neapolu obiecałem sobie, że mogę nie zjeść pizzy, nie spacerować po słynnej Spaccanapoli, ale tajemniczą  i osobliwą kaplicę musze odwiedzić. Tak też się stało. Kaplica schowana w ciemnym zaułku pomiędzy obdrapanymi budynkami, suszącym się praniem absolutnie z zewnątrz nie zdradza tego, jaki kryje brylant.  Giuseppe Sanmartino, Cristo velato, 1753, Kaplica Sansevero w Neapolu, źródło: https://www.museosansevero.it Położona przy Via Francesco de Sanctis pod numerem 19-tym, na północny zachód od kościoła S

Wojna światów według Jakuba Różalskiego.

     Będąc kiedyś w Wiśle zobaczyłem ulotkę Muzeum Magicznego Realizmu. Jako, że Muzeum było niedaleko mojego zakwaterowania, postanowiłem zobaczyć miejsce, które reklamowało się jako jedyne tego typu muzeum w Europie. W odnowionej willi polskiego naukowca Juliana Ochorowicza trafiłem na obrazy Jakuba Różalskiego, które opowiadały alternatywną wersję wojny polsko-bolszewickiej z 1920 roku.  Jakub Różalski,  1920 - Guest from the west, źródło: https://jrozalski.com/ Bardzo mi się podobały te obrazy, miały   mocno ilustracyjny charakter, może nieco komiksowy, ale w tym najlepszym wydaniu. Dla mnie obrazy spełniały wszystkie kryteria sztuki, która może się podobać: za każdym z obrazów stał fenomenalny pomysł, na dodatek w mistrzowski sposób udało się artyście wydobyć z wyobraźni fantazmaty i przenieść je w kompozycje. Te obrazy mnie zaskoczyły, bo widać w nich było wpływ malarstwa Młodej Polski, pejzaże jak z miniatur Stanisławskiego, nieco skrótowe, lecz doskonale oddające klimat wiejski

Polski Michał Anioł - Stanisław Szukalski

Stanisław Szukalski na schodach przed wejściem do Art Institute w Chicago, 1920, org. fot. archiwum R. Romanowicza, skan. M. Pastwa. Współczesne badania z zakresu psychologii wskazują jednoznacznie, że u niektórych osobników we wzgórzu mózgu występuje mniej receptorów dopaminy. Wzgórze mózgu odpowiada przede wszystkim za materiał zmysłowy, który trafia do naszej świadomości, zaś dopamina w odpowiedniej ilości działa jak skuteczny filtr, odsiewający między innymi te informacje, które są dla nas zbędne. Niedobór dopaminy powoduje, że do kory mózgowej wpada silny strumień chaotycznych i nieposegregowanych informacji. Dopamina działa na dodatek jak chłodnica dla naszego mózgu, gdy jej brakuje, mózg potrafi się wtedy „przegrzać” od nadmiaru bodźców. W efekcie tego, niektórzy osobnicy z niedoborem dopaminy potrafią wykształcić ponadprzeciętne zdolności, głównie związane z postrzeganiem przestrzennym, reszcie zaś pozostaje obłęd. Biografia Stanisława Szukalskiego zdaje się być wypadkową tych