Każdy zdaje sobie sprawę z tego, że ograniczenie dostępu do światła słonecznego źle działa na nasz organizm. Pozbawiony światła organizm sprawia, że nasza szyszynka zmniejsza produkcję melatoniny, a ta zaś jest odpowiedzialna, między innymi, za dobry sen.
Truls Espedal, The Watcher III, Acrylic paint,
źródło: www.facebook.com/profile.php?id=100063497359391 |
Nie dziwi zatem fakt, że dłuższy brak słońca powoduje, że jesteśmy zmęczeni, odczuwamy senność i apatię a nasza energia do działania znacznie się obniża. Ponadto światło słoneczne jest nośnikiem witaminy D i jest odpowiedzialne za produkcje serotoniny, która potocznie zwana jest hormonem dobrego samopoczucia. Kiedy mamy więcej światła, w pogodne i jasne dni jak za pomocą magicznej różdżki wraca nasze dobre samopoczucie.
Truls Espedal , The blinding light, Acrylic paint, źródło: www.facebook.com/profile.php?id=100063497359391 |
Dobrym przykładem oddziaływania klimatu na samopoczucie są kraje skandynawskie, a zwłaszcza Norwegia, w której ilość światła słonecznego jest znacznie ograniczona, tam też wśród mieszkańców obserwuje się więcej zaburzeń związanych z nastrojem. W Norwegii istnieją regiony, gdzie od listopada do stycznia słońce jest praktycznie niewidoczne. Zaleca się mieszkańcom tych regionów, by pili tran, zażywali witaminę D i wyposażali dom w liczne źródła sztucznego światła. Klasycznym przykładem walki o naturalne światło jest norweska miejscowość Rjukan, która ze względu na położenie w kotlinie nazywana jest mroczną osadą, bo nawet w pogodne dni pobliskie góry zasłaniają promienie słoneczne. Władze miasta umieściły więc na zboczu okolicznych gór ruchome lustra, które odbiją i kierują promienie słoneczne na główny plac miasta.
Truls Espedal, Randi, Acrylic paint, źródło:
www.facebook.com/profile.php?id=100063497359391 |
W ten sposób rynek pozostaje oświetlony naturalnym światłem przez większą część dnia, gdzie licznie gromadzą się mieszkańcy. To walka o światło pokazuje, jak ważne dla nas są promienie słońca. Jak już wspomniałem ich brak przekłada się na samopoczucie, a to z kolei na tworzoną kulturę, którą, w przypadku Norwegii można określić mianem kultury cienia. Nie bez powodu Norwegia jest kolebką black metalu. Ilekroć zastanawiam się nad współzależnością klimatu i tworzonej w nim sztuki, to w przypadku Norwegii przychodzi mi na myśl współczesny malarz mieszkający i pracujący w Oslo - Truls Espedal.
Truls Espedal, Nuthatch, Acrylic paint, źródło: www.facebook.com/profile.php?id=100063497359391 |
Jego twórczość jest dla mnie jak papierek lakmusowy przesiąknięty melancholijnym i mrocznym klimatem Skandynawii. Truls Espedal urodził się w 1973 roku w Stavanger w Norwegii. Tak malarz wspomina początki zainteresowania sztuką: „Tak naprawdę nie pamiętam żadnego konkretnego okresu czy roku, kiedy zainteresowałem się sztukami wizualnymi. Myślę, że to zainteresowanie było u mnie zawsze. Kiedy byłem dzieckiem, często miałem potrzebę rysowania tego, co widziałem wokół siebie, zwłaszcza rzeczy, które mnie fascynowały. Mogło to być wszystko, od zwierząt, ludzi, przyrody po przedmioty i architekturę. W zasadzie rysowałem to, co mnie otaczało. Z czasem papier i ołówek stały się moją przestrzenią kontemplacji, fascynacji, frustracji, ucieczki, gniewu i satysfakcji. W zasadzie przez rysowanie i malowanie zacząłem się kontaktować ze światem. I tak już zostało”.
Truls Espedal, No Title, acrylic on canvas, źródło:
www.facebook.com/profile.php?id=100063497359391 |
Truls Espedal po ukończeniu liceum wyjechał do Anglii, gdzie uzyskał tytuł licencjata w dziedzinie ilustracji oraz magistra sztuki w dziedzinie komunikacji wizualnej w Kent Institute of Art and Design. Po studiach powrócił do Norwegii, z czasem jego prace można było zobaczyć na licznych wystawach indywidualnych i grupowych w całej Norwegii. Krytycy wskazują jednoznacznie, że artysta jest jednym z najbardziej obiecujących malarzy wyłaniających się na obecnej norweskiej scenie sztuki. Krytycy zwracają uwagę zarówno na jego doskonałe zdolności warsztatowe.
Truls Espedal, No Title, acrylic on canvas, , źródło:
www.facebook.com/profile.php?id=100063497359391 |
Malarz tak opisuje swą technikę malowania: „Przez ostatnią dekadę pracowałem z farbą akrylową. To było dobre, ale z biegiem lat moja technika i rozumienie koloru ewoluowały. Farba akrylowa jako medium stawała się coraz bardziej ograniczona, co spowodowało przejście z akryli na malarstwo olejne. Ta zmiana była dla mnie wyzwoleniem, ponieważ oleje mają znacznie wolniejsze tempo schnięcia i intensywność kolorów. Jestem teraz w stanie o wiele bardziej „rzeźbić” i łatwiej uzyskać płynne przejścia”.
Truls Espedal, No Title, acrylic on canvas, , źródło:
www.facebook.com/profile.php?id=100063497359391 |
Osobiście dla mnie siłą jego obrazów jest połączenie dobrych zdolności warsztatowych z tzw. tkanką miękką norweskiej kultury. Patrząc na jego obrazy, czy to przedstawiające zwierzęta, czy postacie ludzkie, odczuwam dziwny niepokój. Przedstawione zwierzęta, mimo całego hiperrealistycznego sztafażu, mają w sobie coś demonicznego i mrocznego. Postacie ludzkie kryją twarz w dłoniach bądź za parawanem ubrań, ich ułożenie, gestykulacja wskazują na jakąś skrywaną tajemnicę. Ale to, co w moim przekonaniu jest najwartościowsze i doskonale łączy sztukę Espadala z miejscem jej tworzenia, to seria obrazów, w których ukazane są punkty światła, takie małe słońca, do których lgną przedstawione na obrazach postacie.
Truls Espedal, No Title, acrylic on canvas, , źródło:
www.facebook.com/profile.php?id=100063497359391 |
Te obrazy podobają mi się najbardziej. Ze względu na ich mroczny charakter obrazami Espedala zainteresowała się scena muzyczna. Jego obrazy posłużyły za ilustrację do płyt black metalowego zespołu Enslaved. Z czasem malarz wszedł z zespołem w kooperację odpowiadając za stronę graficzną ich kolejnych płyt, choć jak sam przyznaje, jest to działanie poboczne i nie chciałby, by kojarzono go jako projektanta okładek a raczej malarza.
Truls Espedal, No Title, acrylic on canvas, źródło:
www.facebook.com/profile.php?id=100063497359391 |
Ale też z drugiej strony malarz docenia fakt, że dzięki projektom okładek udało mu się dotrzeć ze swoim malarstwem do szerszego grona odbiorców. Tak o tym mówi: „To również otworzyło kilka drzwi, ale celem nigdy nie było zrobienie kariery w ilustracji czy grafice. Uważam to za wyzwanie i zabawę, ale nie jest to mój główny cel. Zrobiłem kilka okładek dla kilku innych zespołów i miałem kilka próśb, które odrzuciłem. Enslaved jest jednym z niewielu zespołów, z którymi nadal pracuję”. Wśród komentatorów jego twórczości często usłyszeć można, o tym, że malarstwo Espedala jest przede wszystkim symboliczne, bo to symbol niesie cała tektonikę jego obrazów, to on odpowiada za budowaną w nich atmosferę.
Truls Espedal, No title, acrylic on canvas, 2010,
120x160 cm, źródło: www.facebook.com/profile.php?id=100063497359391 |
Jest w tym wiele racji, bo artysta wplata w kompozycję obrazów na przykład ptaki, które w połączeniu z postacią ludzką symbolizują wolność, niezależność, ale też kruchość i dzikość. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem obrazy Trulsa Espedala uderzyło mnie przede wszystkim to, jak mocno rezonują z miejscem, w którym powstały.
Truls Espedal, Struggle II', Acrylic paint, źródło:
www.facebook.com/profile.php?id=100063497359391 |
A kiedy po powrocie do domu patrzyłem na nie ponownie słuchając zespołu Enslaved wiedziałem, że dostałem całościowy pakiet, który można nazwać mieszanką światła i mroku, bo na tych dwu biegunach rozpościera się cała dramaturgia malarstwa Trulsa Espedala. Mam pełną świadomość, że nie jest to jednak malarstwo dla każdego.
Zapraszam do wysłuchania podcastu poświęconego twórczości artysty:
I na koniec tradycyjna gorąca prośba. Jeżeli ktokolwiek z Was widzi sens moje pracy i chciałby, choćby symbolicznie, wesprzeć Kronikę Konika wystarczy, że założy konto na portalu Patronite: https://patronite.pl/kronikakonika.pl
tam może w sposób niezwykle prosty wesprzeć moją działalności. Ewentualna życzliwość zaczyna się od ceny przysłowiowej małej kawy, którą można „postawić” raz w miesiącu (5 złotych). Dla mnie to bardzo ważne. Bardzo dziękuję.
Komentarze
Prześlij komentarz