Kim jest Jan Matejko wie każdy Polak, nawet ci, którzy na co
dzień nie interesują się sztuką potrafią skojarzyć Matejkę z malarstwem. Również,
jeżeliby spytać statystycznego Polaka o daty z historii Polski, bez wahania
poprawnie wskaże na rok 1410, czyli Bitwę pod Grunwaldem. Nie do końca będzie
kojarzył kto z kim i o co walczył, ale zapewne będzie wiedział, że obraz
upamiętniający bitwę namalował Matejko.
 |
Jan Matejko, Autoportret, 1892. Olej na płótnie. 160 x
110 cm, Muzeum Narodowe, Warszawa, źródło: www.pinakoteka.zascianek.pl |
Trudno dziś napisać i powiedzieć coś
odkrywczego na temat artysty, zwłaszcza, ze postać Matejki urosła do rangi legendy,
artysty, który traktowany jest jak wysoko wydajna lokomotywa ciągnąca ciężki
skład polskiej kultury. Ale trzeba pamiętać, że sam Matejko nie był dobrym
materiałem na legendę polskiej sztuki. Nie był przede wszystkim Polakiem z
pochodzenia, jego ojciec był Czechem, matka zaś Niemką, często wypominano mu,
że jego nazwisko nie kończy się na -ski, stąd nie może w pełni zrozumieć czym
jest kultura Polska, bo po prostu nie ma jej w genach. Na dodatek te geny
zrodziły postać mizernej postury, nałogowego palacza ze złamanym nosem i
ogromną wadą wzroku, Matejko bez okularów był ślepy jak kret.
 |
Jan Matejko Portret starca, ok. 1870. Olej na płótnie.
46 x 34 cm. Muzeum Podlaskie w Białymstoku, www.pinakoteka.zascianek.pl |
Trudnością w opisie Matejkowskiej sztuki jest też to, że
jakakolwiek próba krytyki jego twórczości odbierana jest jako wystąpienie
przeciwko patriotyzmowi, temu, co w kulturze polskiej najważniejsze, uświęcone
tradycją i czołobitnością przed pierwszym pędzlem Rzeczypospolitej. Może jednak
warto, jako pewnego rodzaju równowaga, powiedzieć kilka słów o twórczości
Matejki bez zadęcia i patosu, bo to, paradoksalnie, ukaże go jako zwykłego
śmiertelnika, z przywarami, który borykał się często z pospolitymi problemami
życia dnia codziennego.
 |
Jan Matejko Portret starca, ok. 1870. Olej na płótnie.
46 x 34 cm. Muzeum Podlaskie w Białymstoku, źródło: www.pinakoteka.zascianek.pl |
Najogólniej rzecz ujmując malarstwo Matejki można
zamknąć w krótkiej formule: jest to malowanie dramatu dziejów Polski. W
psychice poszczególnych postaci malarz chciał zawrzeć psychologię postaci,
która koresponduje z losami narodu i jego kultury. Przyglądając się głównym
bohaterom przedstawianym przez Matejkę w jego obrazach, otrzymujemy katalog
cech narodowych, które z powodzeniem mogą wpisać się w historię Polski. Ale
Matejko nie odtwarzał faktów historycznych, nie był też realistą, jak chciałoby
go widzieć wielu. Jego malarstwo miało coś z historiozofii, starało się
ilustrować nie tyle fakty, co pewne procesy historyczne, ukazywać całościowo
zdarzenia, a nie jedynie jego „fotograficzne momenty”.
Widać to zarówno w portretowanych przez Matejkę twarzach, jak również
wplecionych w kompozycję rekwizytach.
 |
Jan Matejko, Wnętrze grobu Kazimierza Wielkiego, 1869, olej
na desce. 60,5 x 47,5 cm. Dom Jana Matejki w Krakowie, źródło: www.pinakoteka.zascianek.pl |
W jego obrazach nie ma przedmiotów
zbędnych, każdy detal ma uzasadnienie i jest głęboko przemyślany. Nie ma
znaczenia, że część z nich nie ma uzasadnienia historycznego, ważna dla Matejki
jest pewna idea, dlatego umieszcza przedmioty na zasadzie relikwii narodowych.
Z tego też powodu obrazy Matejki należy więc traktować jako syntezy
historyczne, a nie wyłącznie ilustracje dziejów narodu. W jego malarstwie widzę
niemal tytaniczną pracę, mającą na celu stworzenie całej galerii zróżnicowanych
typów fizjonomicznych, łatwych do odczytania i zidentyfikowania pod względem
charakteru i wyrażanych emocji. Wszystkie stworzone typy są patetyczne i
epatują majestatem stworzonym na potrzeby malarstwa historycznego, to mnie
zawsze raziło w jego stylizacji.
 |
Jan Matejko, Portret Katarzyny Potockiej, 1890, olej
na desce. 145 x 110,5 cm. Muzeum Narodowe, Warszawa, źródło: www.pinakoteka.zascianek.pl |
U Matejki każda portretowana twarz jest pełna
patosu, nawet jak portretuje dzieci, to wyglądają one na jego obrazach jak
dorosłe karły, nie ma w nich frywolności wieku dziecięcego, jest za to patos,
teatralność, tak, jakby na starcie życia nosiły już na ramionach ból i cierpienie
wieku dorosłego. Zresztą ta teatralizacja obrazów była już za życia mistrza
przedmiotem drwin i kpin ze strony jego uczniów. Jacek Malczewski i Stanisław
Wyspiański, Ci którzy byli namaszczani przez mistrza Matejkę na następcę w
Krakowie z każdym przedłużającym się rokiem terminowania w jego pracowni nie
kryli zniesmaczenia wobec swego nauczyciela. Może dlatego, że ten blokował wyjazd
Malczewskiemu od Paryża i chciał go zamknąć w klatce malarstwa historycznego.
Jacek Malczewski postrzegał krakowską szkołę Matejki jako zatęchłą piwnicę,
głęboką prowincję, zaś historyczną stylizację jako coś skrajnie archaicznego. Nie
jest tajemnicą, że matejkowski kult malarstwa historycznego powiązany z
mesjańskim rozumieniem sztuki jako służby ojczyźnie, zamykał krakowską szkołę w
ciasnym kokonie malarstwa historycznego i nie dopuszczał do głosu żadnych
nowinek, zwłaszcza tych płynących z Paryża, gdzie rodził się impresjonizm. Podczas
gdy paryscy malarze wychodzi w plener malować, Matejko kazał swym uczniom
grzebać w pokojach przylegających do pracowni na Floriańskiej, w celu
wyszukania odpowiedniego rekwizytu do kolejnego obrazu historycznego. Gdy Matejko kończy „Bitwę pod Grunwaldem”,
Kraków patrząc na obraz bacznie studiuje rysy twarzy walczących, przypatruje
się ich gestykulacji, pozom, grymasom, które składają się na szczęk szabli,
tętent koni, krzyki, modlitwy i hałas metalowych ostróg. Zaś Malczewski kwituje
dzieło: ten obraz to stara makata objedzona przez mole, oglądającym grozi
chorobą oczu, zaś Wyspiański rysuje karykaturę obrazu.
 |
Stanisław
Wyspiański, Karykatura Bitwy pod Grunwaldem Jana Matejki, źródło: https://culture.pl |
Gdy Matejko prezentuje obraz Śmierć
Przemysława w Rogoźnie, na którym główny bohater przyłapany przez zamachowców
w sypialni dzielnie walczy w koronie na głowie i białych nocnych rajtuzach,
Malczewski nie wytrzymuje i wywiesza pod obrazem kartkę: Uwaga: Białe gacie w
tarapacie! Matejko, gdy to widzi, nie wytrzymuje i wyrzuca Malczewskiego ze
swej pracowni. Ich drogi rozchodzą się. Wracając jednak do tego, co stanowi
siłę matejkowskich obrazów, czyli portretów, warto zwrócić uwagę, że każdy portret pędzla Matejki jest nie tylko
wynikiem bacznej obserwacji modela, ale także oddaniem stanu psychicznego
malarza, jego stosunku i sposobu myślenia o portretowanej postaci historycznej. Wszystkie te
przypadłości sprawiły, że Matejce przypadł w malarstwie niewdzięczny los ilustratora
- wieszcza. Jednak należy pamiętać, że sława Matejki przychodziła
stopniowo, musiał o nią zabiegać. Wystarczy przywołać los obrazu „Stańczyk”, by
zrozumieć jak traktowano malarstwo historyczne na rodzimym rynku sztuki. Trudno
dziś uwierzyć, że „Stańczyk” matejkowski błąkał się długo po drugorzędnych
galeriach, by trafić w końcu jako fant w hazardowej loterii, którą
przeprowadziło Towarzystwo Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie. „Stańczyk”
znalazł się tam obok sztućców i zestawu do parzenia herbaty, obraz wygrał na
loterii niejaki pan Korytko, który nie wiedział nawet, co z wygranym fantem
zrobić, dlatego zawiesił go w zapluszczonej i wilgotnej suterenie. Sława
Matejki na szczęście przyszła, jeszcze za jego życia. Dlatego artysta z jednej
strony widział wdzięczność rodaków za swą tytaniczną pracę na polu sztuki, z
drugiej zaś cierpiał, bo wymagano od niego wystąpień publicznych, których nie
znosił. Kochała je za to jego żona Teodora, kobieta swarliwa, despotyczna i
zazdrosna. Matejko rozdarty między własną wizją ilustrowania dziejów Polski,
prowadzeniem Szkoły Sztuk Pięknych w Krakowie, licznymi rautami i akademiami na
jego cześć i niepohamowanymi ambicjami żony i dokazywaniem dzieci, nie
wytrzymuje naporu życia, umiera dożywszy zaledwie pięćdziesięciu pięciu
lat. Przyczyną przedwczesnej śmierci Matejki było pęknięcie wrzodu żołądka.
 |
Jan Matejko Matejko w otoczeniu rodziny, 1872, ołówek
na papierze, Dom Jana Matejki w Krakowie, źródło: www.pinakoteka.zascianek.pl |
Patrząc dziś na gigantyczny dorobek twórczy Matejki,
bo pozostawił po sobie ponad 300 olejów, warto zwrócić uwagę na jego mniej
znane prace, zwłaszcza portrety. One dopełniają i trochę oswajają jego wiekopomne
wielkoformatowe dzieła, ukazują Matejkę z nieco z innej strony. Co prawda,
wśród wielu portretów, część z nich są portretami żony Teodory, zresztą jej twarz
posiadają niemal wszystkie kobiety na obrazach Matejki. Ciekawe jest to, że
Teodora Matejko przez pryzmat pędzla swego męża wygląda zdecydowanie lepiej,
niż na fotografiach. Ale znając porywczy i apodyktyczny charakter Teodory,
Matejko nie miał po prostu innego wyjścia. Ale to już historia na zupełnie inną
opowieść.
Zapraszam
do wysłuchania podcastu na temat twórczości Jana Matejki:
Komentarze
Prześlij komentarz