![]() |
Stanisław Wyspiański, Autoportret, 1894, pastel. 56,5 x 45 cm. Muzeum Narodowe w Warszawie |
Wydawałoby
się, że na temat Stanisława Wyspiańskiego powiedziano już wszystko. Postać artysty
zwanego czwartym wieszczem i najjaśniejszą gwiazdą Młodej Polski, wymyka się jednak
ciągle schematom, uogólnieniom, czy interpretacjom. Bo geniusz Wyspiańskiego
nie ograniczał się wyłącznie do plastyki, artysta był wizjonerem, literatem, malarzem,
grafikiem ale także projektantem, poetą, reżyserem, introligatorem, dekoratorem
wnętrz, stylistą. Niewątpliwie Wyspiański, wśród wielkich postaci Młodej Polski, jak nikt inny,
zasługuje na miano człowieka renesansu. Innymi słowy: wszystko czego się dotknął, co poruszyła jego
myśl, stawało się wielką sztuką.
![]() |
Stanisław Wyspiański, Śpiący Mietek, 1902, pastel, 47,5 x 62,5 cm, Muzeum Narodowe w Krakowie |
Już
w czasach młodości Wyspiański przejawiał silne zainteresowanie sztuką, zarówno
w sferze praktycznej jak i teoretycznej, dlatego też rozpoczął równolegle
studia w Szkole Rysunkowej u Jana Matejki, został również studentem filozofii
na Uniwersytecie Jagiellońskim. Niestety, na studiach filozoficznych
interesowały go włącznie zajęcia mające związek ze sztuką, dlatego też szybko
je porzuca. Od czasów młodości przyjaźni się z Józefem Mehofferem i Lucjanem
Rydlem. Dokazują w Krakowie, wchodzą przez okno do teatru, raz w przypływie
wigoru wdrapują się na dzwonnicę i próbują rozbujać słynny Dzwon Zygmunta.
Kraków dla Wyspiańskiego jest zbyt ciasny, za pieniądze ciotki wyjeżdża do
Wiednia, Wenecji, Mediolanu i Paryża. Chłonie wielki świat sztuki, niestety w
Paryżu zaraża się chorobą weneryczną, która z każdym mijanym rokiem powoli
zabija artystę.
![]() |
Stanisław Wyspiański, Dziewczynka z wazonem z kwiatami, 1902, pastel, 47,5 x 62,8 cm, Muzeum Narodowe w Krakowie |
Wśród
mnogości talentów Wyspiańskiego, jedna umiejętność zwraca szczególną uwagę.
Chodzi o rysowanie portretów. Kiedy malował portrety, potrafił do fizjonomii
portretowanej osoby dobrać nie tylko odpowiedni strój ale i kolor tła,
ornamentykę, która jego zdaniem najlepiej pasowała do kompozycji. Patrząc na
cykl portretów, które wyszły spod ręki Wyspiańskiego nietrudno odnieść
wrażenie, że różnorodność ujęć portretowych wynika z tego, że artysta właśnie
indywidualnie podchodził do poszczególnych prac. Zwyczajowo, to sam artysta
proponował w gronie znajomych namalowania portretu osobie, która zdaniem
artysty była warta nie tylko spojrzenia, ale i utrwalenia. Twarz znajomego czy
przyjaciela w portrecie stawała się wtedy nie tylko wizerunkiem, który miał być
rozpoznany, ale w postaci zawierał się odrębny świat ze wspólnymi
wspomnieniami, historiami i przeżytymi troskami. Być może dlatego najlepsze
pastelowe portrety artysty są portretami osób, które dobrze znał, czyli własne
dzieci i żony Teosi. W portrecie żony z 1902 roku Teosia patrzy z nieufnością,
widać, że przybrana poza jest dla niej nienaturalna, wręcz wstydzi się tego, że
jest portretowana. Czymś zupełnie innym są portrety Teosi jako matki. To
najbardziej znany i ceniony cykl Wyspiańskiego zatytułowany macierzyństwo.
Portrety pokazują żonę Wyspiańskiego jako matkę, w tej roli jest naturalna, nie
musi pozować. Z czułością patrzy na karmione własną piersią dziecko. Chyba nikt
w sztuce polskiej nie ukazał tak dobitnie miłości macierzyńskiej.
![]() |
Stanisław Wyspiański, Śpiący Staś, 1904, pastel, 47 x 67, Fundacja Raczyńskich przy Muzeum Narodowym w Poznaniu |
W
dorobku twórczym Wyspiańskiego szczególnie ujęły mnie właśnie liczne pastelowe
wizerunki jego dzieci: Helenki, Mietka i Stasia. Artysta portretował dzieci w
ich naturalnym środowisku, w domu rodzinnym, stąd bierze się ich niesamowita
naturalność. Dzieci nie pozują, są zamyślone, czasem znudzone, śpiące, czy
leżące beztrosko na kocu. Portretowe pastele dzieci nie są tylko ich
wizerunkami, kryje się w nich spokój i beztroska dzieciństwa, ciepła rodzinnego
domu, tego kokonu, z którego nie chce się wychodzić w stronę dorosłości.
Współczesna psychologia osobowości wskazuje, że mężczyzna gdy skończy czterdzieści lat, robi pewnego rodzaju podsumowanie dotychczasowego życia, godzi się z porażkami, łagodnieje, zaś młodzieńczy wigor przeradza się w wyrozumiałość. Stąd też w potocznej opinii wchodzi w okres pełnej dojrzałości i możliwości twórczych. Niestety, Wyspiański umiera mając trzydzieści osiem lat. Nie pogodzony z losem, z tymi, którzy go opuścili. Stanisława Wysocka tak wspomina ostatnie spotkanie z Wyspiańskim:
Nareszcie wtoczono go na wózku – ubranego w serdak i widocznie świeżo przyczesanego i umytego. Bolesny to był widok: twarz zniekształcona przez zapadnięcie się chrząstki nosowej – figurka wychudzona, maleńka – wymowna, bełkocąca.
Kilka dni później jesiennym wieczorem 1907 roku umiera. Kraków pogrąża się z żałobie. Podczas pogrzebu Wyspiańskiego bije donośnie Dzwon Zygmunta. Ten sam dzwon, który w czasie młodości rozbujał dla hecy wspólnie z Luckiem Rydlem i Józkiem Mehofferem. Jednak tym razem, jego ton jest żałobny.
![]() |
Stanisław Wyspiański, Portret Władysławy Ordon-Sosnowskiej w roli Krasawicy w dramacie "Bolesław Śmiały", 1903, pastel, 93 x 61 cm, Muzeum Narodowe w Krakowie |
Ostatnie
lata życia Wyspiańskiego w pewnym sensie tchną pesymizmem i głębokim smutkiem. Nie
zostały zrealizowane jego wielkie projekty, wiedząc, że jest wyrafinowanym
intelektualistą, sumieniem narodu polskiego, żyje w związku z prostą i
niepiśmienną chłopką, zaś jego ambicje wielkiego wieszcza i poety gaszone są
wstydliwą chorobą weneryczną, na którą umierał. W swych najskrytszych
marzeniach chciał zobaczyć wolną Polskę,
niestety umiera dziesięć lat przed odzyskaniem Niepodległości. Z drugiej
jednak strony, dorobkiem twórczym, który po sobie pozostawił wielki mistrz Młodej
Polski, mógłby obdzielić niejednego artystę. I jeszcze sporo, by z tego
pozostało.
Zapraszam do wysłuchania podcastu na temat twórczości Stanisława Wyspiańskiego:
Komentarze
Prześlij komentarz